Niesamowita jest świadomość, że poza pracą nic nie trzeba robić. Stan ten sprawia, że wracam do swoich ulubionych czynności, m.in. gotowania i testowania nowych rzeczy. Tym samym wykorzystuję sezon i przygotowuję nowości do jedzenia. W niedzielę padło na przepis na naleśniki z rabarbarem. Był to mój pierwszy raz, dlatego jedną rzecz bym w nich zmieniła, ale o tym później. Tak naprawdę miałam w weekend robić dżem truskawkowy – też mój pierwszy samodzielny – ale cena 12 zł za kilogram trochę mnie zniechęciła. Wątpie, ale ciągle mam nadzieję, że uda mi się jeszcze dorwać w tym sezonie truskawki w nieco niższej cenie (tak, wiem, wiem…). Tymczasem zapraszam do testowania ze mną naleśników z rabarbarem – warto!
składniki (4 – 6 osób)
- 4 duże łodygi rabarbaru
- 6 czubatych łyżek cukru*
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
- mąka**
- 2 jajka
- 0,5 l mleka
- łyżka cukru
- szczypta proszku do pieczenia
- szczypta cukru wanilinowego
- szczypta soli
- olej
przygotowanie (ok. 1 h)
1. Rabarbar cienko obieram ostrym nożem, kroję na małe kawałki i wrzucam do garnka. Dodaję cukier, a po ok. 5 minutach cynamon. Dżem gotuję na średnim ogniu, dosyć często mieszając, aby nadmiar wody szybko wyparował, a dżem nie przywarł do garnka.
2. Składniki na naleśniki mieszam i smażę na małej ilości oleju. **Nie podałam ilości mąki, ponieważ zawsze robię to na oko. Mleko też podane jest w przybliżeniu. Gdybym miała strzelać, myślę że wyszło ok. 0,5 kg mąki, ale nie traktujcie tego jako wytyczne. Moje ciasto jest lekko gęste – trochę gęstsze od maślanki. Talerz z naleśnikami zawsze przykrywam ściereczką kuchenną, aby nie wysychały.
* Uważam, że cukru można dać więcej. Jeśli nie lubicie kwaśnych rzeczy, to podana ilość może być za mała. Nie wiedziałam, że rabarbar jest aż tak kwaśny! Naleśniki podawałam ze słodką śmietaną i malinami i jeżynami, które fajnie przełamywały lekko cierpki smak – polecam spróbować takiego połączenia. Czas przygotowania może być krótszy, jeśli robicie dla mniejszej ilości osób, ale trzeba liczyć się z tym, że smażenie naleśników trochę trwa. Ponadto rabarbar też potrzebuje czasu, aby się rozpaść, dlatego gotowałam go na średnim ogniu, aby przyspieszyć cały proces.
To moja wersja na przepis na naleśniki z rabarbarem. Jedliście już takie? Co o nich myślicie?
Pingback: Lincoln Georgis()