Swego czasu jadłam głównie naleśniki, sałatki i owsianki. Żywiłam się nimi na okrągło, nawet w ramach obiadu czy kolacji. Jednak w pewnym momencie przejadły mi się i nie jadam ich już tak często. Jednak, kiedy pojechałam do Paryża po raz pierwszy 3 lata temu, część tej miłości do naleśników wróciła. Pamiętam, jak zziębnięci – był listopad i jak to na Paryż przystało było deszczowo – szukaliśmy czegoś do jedzenia. Na nasze szczęście mijaliśmy budkę, gdzie można było kupić wielkie naleśniki. Wtedy pierwszy raz zobaczyłam tak dużego placka i tak wielki słój nutelli! Były ciepłe, były pyszne, miały mnóstwo czekolady i banana. Dlatego kiedy wróciliśmy już z naszych włojaży odtworzyliśmy z Panem Mężem wspomnienia i przygotowaliśmy przepis na naleśniki z nutellą i bananami, czyli tak naprawdę typowe francuskie naleśniki.
składniki (4 osoby)
- 0,5 kg mąki
- 0,5 l mleka
- 100 ml wody gazowanej
- 2 jajka
- łyżka cukru
- szczypta proszku do pieczenia
- szczypta cukru wanilinowego
- szczypta soli
- masło do smażenia
- nutella
- 4-6 bananów
przygotowanie (30 minut)
1. W misce mieszam składniki na ciasto, czyli wszystko poza nutellą, bananami i masłem. Woda gazowana sprawia, że ciasto jest bardziej puszyste. Zawsze dopasowuję na oko ilość mleka i mąki, ale staram się, aby ciasto było konsystencji maślanki. Jeśli lubicie grubsze naleśniki – ciasto powinno być bardziej gęste, jeśli cieńsze – rzadsze.
2. Naleśniki smażę na średnim ogniu i rozgrzanym maśle – dodaję je, jeśli jest taka potrzeba.
3. Placki smaruję nutellą – nie żałuję jej – sekret tkwi w tym, że po zjedzeniu jednego ma się dość na więcej 🙂 Kroję banany albo w plastry, albo wzdłuż i układam na połowie naleśnika. Zamykam go na pół i jeszcze raz w ćwiartkę.
Może i jest to przepis na naleśniki z nutellą i bananami, ale te francuskie naleśniki podałam z migdałami i truskawką. Oryginalne są bez tego dodatku, ale raz na jakiś czas lubię uzupełnić je czymś jeszcze. Którymś razem podsmażałam banany w olejku rumowym. Dało to naprawdę niezły efekt – ciepłe banany były dużo słodsze, a olejek fajnie przełamywał tę słodycz.
Lubicie naleśniki? Jedliście je już w takiej kombinacji? Ja swoje pierwsze w tej odsłonie spróbowałam stosunkowo niedawno!
Pingback: Leandro Farland()