Jak już pisałam w poprzednim poście o szakszuce – jest to bardzo dobre i proste śniadanie, do którego chętnie wrócę. Tak też zrobiłam w tym przepisie na szakszukę z fasolą. Urozmaiciłam ją trochę, dlatego wyszło inne, ale równie pyszne danie. Zajadaliśmy się nim, aż nam się uszy trzęsły!
składniki (3 porcje)
- 1 mała cebula
- 1 duży ząbek czosnku
- 4 plastry polędwicy sopockiej
- 400 g pomidorów krojonych z puszki
- 1/2 puszki fasoli czerwonej
- 1/3 puszki kukurydzy konserwowej
- 4 jajka
- olej do smażenia
- sól
- chili
- słodka papryka
przygotowanie (do 30 minut)
Obraną i pokrojoną cebulę smażę z wyciśniętym czosnkiem. Po chwili dorzucam pociętą polędwicę i trzymam chwilę na ogniu. Kiedy cebulka jest miękka, wlewam pomidory, odsączoną fasolę i kukurydzę. Przyprawiam wszystkimi przyprawami. Po około 10 minutach wbijam jajka, solę i gotuję do preferowanej konsystencji.
To śniadanie idealnie wpisuje się w moją ideę leniwych poranków. Co prawda czas najpierw spędzam z kawą i książką lub gazetą w łóżku, a dopiero potem zmierzam ku kuchni. Jednak, jako że robi się je szybko (myślę, ze nawet 20 minut wystarczy), spokojnie można zaliczyć je do szybkich pomysłów na śniadanie. Przepis na szakszukę z fasolą to też fajny pomysł na słone danie, które na dobrą sprawę jest na tyle sycące, że sprawdzi się też na obiad. Swoją szakszukę podałam z posiekanym koperkiem i grzankami posmarowanymi masłem.
Smacznego!
Pingback: Leandro Farland()