Jak już wspominałam w podsumowaniu miesiąca, w styczniu zachwyciłam się przepisem na pieczony naleśnik, czyli dutch baby. Natknęłam się na niego u Pink Envelope i
Swego czasu jadłam głównie naleśniki, sałatki i owsianki. Żywiłam się nimi na okrągło, nawet w ramach obiadu czy kolacji. Jednak w pewnym momencie przejadły mi
Niesamowita jest świadomość, że poza pracą nic nie trzeba robić. Stan ten sprawia, że wracam do swoich ulubionych czynności, m.in. gotowania i testowania nowych rzeczy.